Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

staż

Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą do jego spełnienia

Autor: Katarzyna Stolarek

Data publikacji: 06.04.2012 17:20

Liczba odwiedzin: 44038

Trudno wybrać jednego podróżnika, którego sylwetkę najbardziej chce się przedstawić. Podziwiam wielu, za pasję i wytrwałość. Zdecydowałam, że będzie to kobieta, ale nawet ta decyzja nie zmniejszyła mi pola manewru. Beata Pawlikowska stała się moim guru i najlepszą przyjaciółką przy pakowaniu plecaka (dzięki „Poradnikowi Globtrotera”, którego jest autorką). Martynę Wojciechowską pokochałam przez jej autorski program („Kobieta na krańcu świata”). Później sięgnęłam do książek, w których opisuje historie kobiet z całego świata. Ich życiowe trudy, cierpienia, kłopoty, ale także wielkie i małe zwycięstwa w walce z przeciwnościami, ich pasje i wytrwałość w dążeniu do celu. Próbując wybrać jedną z nich do głowy przyszła mi podróżniczka, której historia warta jest łez szczęścia, smutku i podziwu. Podróżniczka, której szlakiem w przyszłości chciałabym podążać. Kinga Choszcz.

Kinga Choszcz w Afryce/ google image

Kinga Choszcz w Afryce

Chcieli przejechać świat dookoła, nie jest to proste mając ze sobą kilkaset dolarów i bilet w jedną stronę do Nowego Jorku. Siły dodawały im marzenia i cytat: „Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą do jego spełnienia”. Na pokładzie samolotu znaleźli się 7 października 1998 roku – był to pierwszy dzień podróży dookoła świata Kingi i Chopina (Radek Siuda).

Chcieli nie tylko objechać wielki świat dookoła, ale także poznać go i przeżyć. Najłatwiej (i najtaniej) zrobić to autostopem. Podczas pięcioletniej podróży spełnili swoje marzenia, do kraju wrócili z plecakami pełnymi nowych doświadczeń i cudownych wspomnień.

W swoich pamiętnikach Kinga opisuje prawie każdy dzień wyprawy. Z Nowego Jorku dostali się do Kanady, przemierzyli cały kontynent, aż dotarli do Vancouver, do rodziny Kingi, gdzie do głowy przyszło im nowe marzenie – północ! Alaska, gdzie na stopa udało im się zatrzymać samolot. Wzdłuż wybrzeża, uciekając przez zimnem… – Stany Zjednoczone i Kalifornia, w której spędzili kilka miesięcy, pracując i oszczędzając na dalsze spełnianie marzeń. Las Vegas, w którym przegrali 10 dolarów i Chicago, gdzie Chopin wpadł na pomysł aby drogi lądowe zamienić na rzeki i tak rozpoczęli podróż „łódkostopem”. Przez prawie cztery tygodnie poznawali Amerykę z perspektywy wody. Rzekami dotarli do Zatoki Meksykańskiej, stamtąd na Florydę. Z powrotem na autostradę przez Teksas i Arizonę znów do Kalifornii. Dwa miesiące spędzili w Meksyku, gdzie poznawali uliczne targi, smaki, zapachy, ludzi i tajemnice Majów.

Będąc w Gwatemali postanowili wybrać się na samotną, kilkudniową wyprawę w głąb dżungli, lecz drogi o tej porze roku były nie do przejścia. Podróżując przez kraje Ameryki Środkowej dotarli do Panamy, skąd łódź Indian Kuna zabrała ich w stronę Kolumbii. Wenezuela, Brazylia i Rio de Janeiro, w którym spełniło się wielkie marzenie Kingi – złapała na stopa lotni, Paragwaj, Boliwia, Peru, Ekwador, Chile – w poszukiwaniu tajemnic Inków, przemierzając pustynie, wysokie góry i doliny. Argentyna i niekończące się przestrzenie Patagonii, w której z bliska zobaczyli pingwiny, lwy morskie. flamingi i delfiny. Kilka dni w Urugwaju i z powrotem do Brazylii, skąd nie udało im się złapać "statkostopa" przez Pacyfik, więc jeszcze raz przecięli kontynent i z Chile samolotem udali się do Nowej Zelandii. Później Wyspy Vanuatu i Australia, w której przez pół roku próbowali pracy z podróżną trupą, potem z firmą turystyczną, aż w końcu objechali całą Australię (na stopa, oczywiście).

Zanim rozpoczęli podróż do Azji, zatrzymali się na Tajwanie, gdzie uczyli angielskiego tamtejsze przedszkolaki. Promem dotarli do Japonii, później koniuszek mroźnej Rosji, skąd musieli szybko uciekać przed srogą zimą. Tak dotarli do Chin, stamtąd do Wietnamu, Kambodży, Tajlandii, Singapuru i Laosu. W końcu, znów przez Chiny, dotarli do Tybetu, który zawsze chcieli zobaczyć. Wstęp dla indywidualnych podróżników był niestety zabroniony, strzeżony tym bardziej, że panowała wówczas epidemia SARS. Kinga i Chopin nie rezygnują z marzeń i przemierzają Tybet nielegalnie. Udaje im się ominąć kontrole policyjne i sukcesem kończą wizytę na komisariacie (korzystając z nieznajomości angielskiego wśród tamtejszej policji).

Buddyjską pielgrzymkę kontynuują przez Nepal oraz północne Indie odwiedzając miejsca, gdzie Budda urodził się, osiągnął oświecenie oraz ostateczną wolność – oświecenie. Tam sprawy trochę się skomplikowały, Chopin został w Indiach nieco dłużej, a Kinga wyruszyła w samotną podróż do Uzbekistanu, gdzie przebywała jej mama. Przejechała Pakistan, kawałek Chin, Kirgistan i Uzbekistan zupełnie sama. Choroba Chopina zmusiła go do powrotu do Polski, więc Kinga kontynuowała samotną podróż przez ciepłe, gościnne kraje centralnej Azji, przez Morze Kaspijskie do Azerbejdżanu i Gruzji nad Morzem Czarnym. Planowała przez Bliski Wschód dotrzeć do Afryki, jednak kierując się zasadą „plany są dla architektów” zamiast na południe, ruszyła na północ przez Ukrainę do Polski. Na głównej stronie opisującej tę niezwykłą podróż Kinga i Chopin napisali: „Świat jest wielki. I fascynujący. A my zdecydowaliśmy się go zobaczyć. Zanim się poznaliśmy każde z nas miało swój plan na poznanie świata… Planem Kingi było przejechanie Świata w rowerowym Rajdzie Pokoju. Chopin chciał iść bez większych planów, a raczej z założonym celem – dookoła świata, zatrzymując się tu i ówdzie żeby popracować chwilkę i… ruszyć dalej. Przeznaczenie miało dla nas jednak inny plan i chciało żebyśmy zrobili to razem. Spośród wielu sposobów podróżowania wybraliśmy ten, który znamy najlepiej wierząc, że jeśli naprawdę chcemy… możemy ruszyć – Autostopem w Świat. Podróżując, nie planujemy wiele, pozwalamy raczej wydarzeniom po prostu się wydarzać, a drodze powieść nas poprzez nowe kraje, miejsca i przygody”.

W 2004 roku za swoją podróż otrzymali nagrodę Kolosa w kategorii podróże, najbardziej prestiżową nagrodę podróżniczą w Polsce.

Urodziła się w 1973 roku. Przed wyprawą dookoła świata Kinga dużo podróżowała. W przedmowie do książki „Prowadził nas los" pisze, że podróże wyssała z mlekiem matki, a w wywiadzie, którego udzieliła wraz ze swoim partnerem Chopinem mówi: „Podróżowałam od kiedy tylko pamiętam. Rodzice zabrali mnie w podróż autostopem po Polsce kiedy miałam zaledwie roczek - trudno więc się dziwić, że jest to dla mnie najbardziej naturalny sposób podróżowania”.

Jako nastolatka autostopem pojechała do Nepalu. Krystyna Choszcz, mama Kingi wspomina: „Kinga jeździła autostopem od liceum. Najbardziej martwiłam się podczas jej pierwszej wyprawy autostopem do Nepalu przez Azję. Wtedy nie było jeszcze takich możliwości komunikowania się przez internet. Do USA leciała już ze swoim przyjacielem i była to jednak bardziej cywilizowana część świata. Nikt wtedy nie podejrzewał, że wyjdzie im z tego podróż dookoła świata. W ciągu tych pięciu lat dwa razy się spotkałyśmy – raz w USA i raz w Uzbekistanie”.

Gdy wyjeżdżała, była 25-letnią dziewczyną, wróciła jako 30-letnia, doświadczona kobieta. Dwa dni po powrocie napisała w dzienniku: „Wiem, że dla mnie to jeszcze nie koniec podróży. Został jeszcze jeden, ostatni, olbrzymi, być może najtrudniejszy kontynent – Afryka. Tyle wiem. Nie wiem jeszcze natomiast, kiedy dokładnie, jak oraz – najważniejsze – czy razem, czy sama... Ale... wszystko w swoim czasie”. W kraju spędziła kolejne dwa lata. Właśnie wtedy zapisała w pamiętniku: „Lato prawie odeszło, dni coraz chłodniejsze, poprzednia podróż uwieczniona w książce... Nadchodzi czas na kolejne przygody. Na ostatni kontynent, który na mnie czeka".

Jesienią 2005 roku spakowała plecak i była gotowa wystawić kciuka w kierunku Afryki. Kilka dni przed wyjazdem spędziła z Chopinem, który tym razem nie mógł jej towarzyszyć. Dlaczego? „On nie chce jechać do Afryki. Ona nie chce zamieszkać w Grabniku. – Jedź, spełniaj marzenia. I wracaj – mówi Chopin. Po chwili zatrzymuje się tir. Kinga macha chłopakowi na pożegnanie i odjeżdża”.

Do Afryki nie prowadzi jej najprostsza droga, ale jak pisze w swoim pamiętniku – najciekawsza. Odwiedza przyjaciółkę w Holandii, wcześniej przyjaciół w Poznaniu, Berlinie i Poczdamie. Przez drogi Holandii, Belgii, Luksemburga i Francji (zwiedzając po drodze Andorę) dociera do Hiszpanii, a następnie przekracza granicę z Portugalią. 31 października Kinga stawia pierwsze kroki na Czarnym Lądzie, listopad spędza w Maroku. Biała kobieta w dredach wzbudza tam spore zainteresowanie. Jeden z napotkanych mężczyzn przedstawia ją znajomym jako Malaikę (Anioł) i od tej pory Kinga będzie posługiwała się tym imieniem. W miasteczku Rich spędza tydzień u berberyjskiej rodziny, skąd wyrusza do Marrakeszu. Tam też dopisuje jej szczęście. Poznaje Kati – Amerykankę irlandzkiego pochodzenia, także autostopowiczkę. Od tej pory podróżują wspólnie, aż do Burkina Faso. Kinga nie ma celu, kieruje się swoim ulubionym cytatem: „Dobrze jest mieć cel u końca podróży, ale w końcu to podróż jest celem”.

W swoich pamiętnikach na nic nie narzeka, od czasu do czasu wspomina tylko o upale i chęci spędzenia choćby jednego dnia bez konieczności przemieszczania się. Na swojej drodze spotyka „pięknych ludzi”, bo to oni właśnie interesują ją najbardziej. W tym celu unika miejsc uczęszczanych przez turystów, wybierając poboczne wioski. W styczniu 2006 roku wraz z Kati przemierzają piaski Sahary Zachodniej, Kinga prowadzi samochód. Zmierzają w kierunku Mauretanii i Senegalu, a później do Bamako, stolicy Mali. Chcą odwiedzić odbywający się tam festiwal reggae. W Mauretanii poznają Rebekę – niemiecką autostopowiczkę, która towarzyszy im przez kolejne kilka tygodni.

Kinga nie ma wizy, często podróżuje ukryta w ciężarówkach i przekracza granice nielegalnie. Tak dzieje się też wtedy, gdy dociera do Burkina Faso. Tam żegna się z Kati i zapisuje w pamiętniku:
„– Nie płacz, to tylko sen – mówi Kati, widząc łzy w oczach Kingi. – Przylecę do ciebie na Madagaskar. Albo do Etiopii. A ja wierzę, że przyleci (…) No, to zostałam już zupełnie sama. Ale tak naprawdę ciężko tu być samej”.

W Burkina Faso Kinga kupuje wielbłąda i spełnia swoje marzenie, by na białym wielbłądzie przemierzyć część Afryki.

Kilka dni później musi sprzedać go na targu, by znów samotnie wyruszyć w dalszą podróż. Odwiedza nigeryjskie miasteczko Tera, w Niamey (stolicy Nigru) podziwia ostatnie dziko żyjące żyrafy zachodnioafrykańskie. Po drodze ratuje od śmierci młodego szczeniaka – Kani, który towarzyszy jej aż do miasta Basse Santa Su. Podróżuje przez Gambię w kierunku Senegalu, po drodze miejscowi ostrzegają ją przed rebeliantami, od których aż roi się w tych rejonach Afryki. Szczęśliwie jednak uzbrojonych żołnierzy Kinga widzi tylko przy granicy. Samotnie przedziera się przez brzegi rzeki Sierra Leone do Liberii. Ze względu na brak wizy zostaje cofnięta przez przygranicznych funkcjonariuszy, jednak nie stosuje się do ich zaleceń i wędruje dalej w głąb kraju.

Kobieta mocno wierzy, że ludzie są z natury dobrzy, dlatego gdy na kolejnego stopa (na moście między Liberią a Wybrzeżem Kości Słoniowej) zatrzymuje się ciężarówka wypełniona uzbrojonymi rebeliantami, wsiada. Do Abidżanu wjeżdża z konwojem pogrzebowym. Tam dowiaduje się o niewolniczej pracy dzieci i postanawia poprawić los jednego z nich. Wykupuje więc za 50 dolarów 11-letnią dziewczynkę, Akunę i razem docierają do Ghany – rodzinnego kraju dziewczynki. Tam Kinga chce posłać ją do szkoły i całkowicie odmienić jej życie. Gdy docierają do jej rodzinnej wioski, rodzina prosi Polkę by nadała Akunie nowe imię. Wierzą, że kobieta podarowała jej nowe życie, a wraz z nim powinna dostać nowe imię. Akuna dostaje od Kingi imię Malaika.

31 maja Kinga leżała już w szpitalu w Akrze. Lekarze zdiagnozowali u niej malarię mózgową, najgorszą odmianę choroby. Kilka dni później na miejsce przybywa Chopin, który jeżdżąc od apteki do apteki poszukuje lekarstw dla podróżniczki, ponieważ szpital ich nie zapewnia. Mnóstwo ludzi, którzy w internecie śledzą podróż Kingi również oferuje swoją pomoc.

9 czerwca, gdy Chopin przychodzi w odwiedziny do szpitala słyszy od lekarza „Kindze już nie można pomóc”. Już następnego dnia ciało kobiety zostaje skremowane, część prochów Chopin rozsypuje nad oceanem, druga część wraz z aparatem i dziennikami z podróży, wraca do Polski.

Przed powrotem do Polski chłopak zawozi do wioski, w której mieszka Malaika tornistry kupione wcześniej przez Kingę.

Kinga Choszcz zmarła w drodze, na kontynencie, którego odwiedzenie było jej marzeniem. Jak mawiają Tybetańczycy: „Nigdy nie wiesz co przyjdzie pierwsze: kolejny dzień czy następne życie”. Tak właśnie napisał Chopin na jej oficjalnej stronie internetowej, dodając: „Kinga żyła pełnią życia i odeszła u szczytu swoich marzeń w najszczęśliwszym okresie swojego życia. Pozostawiła nam ogromną moc inspiracji, by wieść życie pełne znaczenia w każdej jego drogocennej chwili. Kinga odeszła w spokoju ducha silna i dobrze przygotowana do tej największej z podróży...”

Była kobietą, o której warto pamiętać. Miała w sobie siłę, której można jej pozazdrościć. Szukanie informacji na jej temat było dla mnie kilkudniową podróżą, dzięki której jeszcze bardziej uwierzyłam w moc marzeń. Była niezwykłą podróżniczką, po której pozostały trzy książki: „Prowadził nas los” – relacja z podróży dookoła świata. „Moja Afryka”, w przedmowie której Janusz Czerwiński napisał: „Nie ma Kingi. Nie ma?! Jest przecież! … Żyje w pamięci przyjaciół rozrzuconych po całym świecie. I w myślach i w czynach – tych wszystkich, wciąż nowych, których inspiruje do pójścia Jej drogą. Z wiarą w ludzi i łaskawość losu". Oraz wydana w 2011 roku ostatnia, a zarazem pierwsza książka podróżniczki „Pierwsza wyprawa. Nepal” – dzienniki spisane podczas podróży w 1995 roku, wydane w hołdzie dla Kingi przez Wojciecha Cejrowskiego.

W roku 2007 Krystyna Choszcz, mama Kingi wyruszyła w podróż śladami córki. Spotkała Malaikę i zabrała ją do Polski. Poruszona losem dzieci pracujących w niewoli założyła fundację Freespirit, której celem jest tworzenie szans edukacyjnych dzieciom i młodzieży, dla których „podstawowe prawo do nauki znajduje się w kręgu marzeń".

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • Następna »

Komentarze (1)

  • ZielGor (gość)

    ZielGor (gość)

    25.05.12, 07:05

    Chyba każdy kto jeździ stopem zna historię Kingi. O ile podziwiam za upór, odwagę, o tyle nie popieram działań, które doprowadziły ją do śmierci. Jednak my, Europejczycy, mamy zupełnie inaczej niż Afrykańczycy, brakuje nam zrozumienia tego, jakie mechanizmy rządzą trzecim światem. To, co dla nas jest złe, w innym zakątku świata jest częścią tradycji. Czasem okrutnej, i przez to trudnej do tolerowania, niemożliwej do zrozumienia. Czyż nie wyjeżdżamy właśnie po to, by oderwać się od Europejskości? Z jednej strony, zdaję sobie sprawę ze słuszności pewnych działań, z drugiej... Może zabraknąć takich plemion, w których przejście inicjacji czasem kończy się kalectwem, czy wykluczeniem. Ktoś powie że to dobrze... Czy na pewno? Nikt z nas nie potrafi zapewnić godnych warunków życia ludom trzeciego świata. I czy takie ludy potrafiły by to docenić, nie niszczyć, i umiejętnie wykorzystać? Czy Afryka na pewno powinna naśladować europejski styl życia? Nie jestem przekonany.

    Zgłoś


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Zaloguj się, by móc dodawać i komentować zdjęcia

Rejestracja Przypomnij hasło

Spodobała Ci się galeria? Oceń ją! (0)

Liczba opinii: 0 |

Średnia ocen: 0.00

Brak opinii, bądź pierwszy!

Twoja opinia

Twoja ocena

Podróże małe i duże

  • Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Autor: Angelina Sielewicz

    Data publikacji: 22.02.2015 20:09

    Liczba odwiedzin: 11316

    Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »

  • Oktoberfest niejedno ma imię

    Oktoberfest niejedno ma imię

    Autor: MelanosChole

    Data publikacji: 11.02.2015 21:19

    Liczba odwiedzin: 4388

    Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »

  • Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Autor: Ewelina Sadura

    Data publikacji: 07.11.2014 13:08

    Liczba odwiedzin: 7428

    Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »

  • Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 18.09.2014 13:12

    Liczba odwiedzin: 5444

    Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »

  • Autostop po norwesku

    Autostop po norwesku

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 11.09.2014 11:44

    Liczba odwiedzin: 5691

    Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Autor: Przez Kontynenty

    Data publikacji: 01.09.2014 11:37

    Liczba odwiedzin: 5451

    Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 06.08.2014 15:38

    Liczba odwiedzin: 4550

    Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »

  • Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Autor: Barbara Szczechla

    Data publikacji: 14.07.2014 19:24

    Liczba odwiedzin: 6587

    Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »

  • Rugia

    Rugia

    Autor: Piotr Szczepanowski

    Data publikacji: 02.07.2014 14:53

    Liczba odwiedzin: 5968

    Relacja z rowerowej wyprawy. »

  • Ślub na południowym Pacyfiku

    Ślub na południowym Pacyfiku

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 02.07.2014 13:32

    Liczba odwiedzin: 4843

    Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »

  • 4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 13.06.2014 13:14

    Liczba odwiedzin: 3680

    Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »

  • Rodzinne muzeum wina

    Rodzinne muzeum wina

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 01.06.2014 10:05

    Liczba odwiedzin: 3275

    Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »

  • Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 24.05.2014 22:11

    Liczba odwiedzin: 12862

    Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »

  • Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Autor: Ewa Pluta

    Data publikacji: 19.05.2014 12:07

    Liczba odwiedzin: 7904

    Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 14.05.2014 14:32

    Liczba odwiedzin: 3546

    Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »

  • Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:19

    Liczba odwiedzin: 3155

    Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »

  • Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:11

    Liczba odwiedzin: 2995

    W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »

  • I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 20.04.2014 23:49

    Liczba odwiedzin: 2927

    I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »

  • Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Autor: Damian Laskowski

    Data publikacji: 11.04.2014 12:25

    Liczba odwiedzin: 59462

    Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »

  • Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 15.03.2014 21:43

    Liczba odwiedzin: 4415

    Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »

  • Opowieści z pobocza

    Opowieści z pobocza

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 23.02.2014 15:54

    Liczba odwiedzin: 2074

    Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »

  • Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 22.02.2014 14:38

    Liczba odwiedzin: 4572

    Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »

  • Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Autor: Magda Mroczek

    Data publikacji: 16.02.2014 22:36

    Liczba odwiedzin: 4102

    Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »

  • Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Autor: Monika Drążewska

    Data publikacji: 16.02.2014 14:55

    Liczba odwiedzin: 18733

    To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »

  • Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 15.02.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 3454

    Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »

  • Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Autor: Sabina Piłat

    Data publikacji: 15.02.2014 17:52

    Liczba odwiedzin: 9199

    Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »

  • Buddyjski świat

    Buddyjski świat

    Autor: Bartosz Bandurowski

    Data publikacji: 14.02.2014 12:23

    Liczba odwiedzin: 4315

    KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »

  • Buenos dias Ecuador!

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 09.02.2014 23:13

    Liczba odwiedzin: 2445

    Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »

  • O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 01.02.2014 17:48

    Liczba odwiedzin: 21545

    Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »

  • Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Autor: Magdalena Dietrich

    Data publikacji: 26.01.2014 21:59

    Liczba odwiedzin: 7673

    Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »

  • Gruziński autostop

    Gruziński autostop

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 26.01.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 13226

    Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »

  • Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Autor: Kacper Dziekan

    Data publikacji: 26.01.2014 15:33

    Liczba odwiedzin: 4043

    Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »

  • Wiedeński Melange

    Wiedeński Melange

    Autor: Michał Kuban

    Data publikacji: 25.01.2014 15:41

    Liczba odwiedzin: 3791

    Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »

  • Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Autor: Katarzyna Chojecka

    Data publikacji: 24.01.2014 15:42

    Liczba odwiedzin: 4657

    Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »

  • Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 24.01.2014 14:51

    Liczba odwiedzin: 4132

    Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »

  • Rok Drewnianego Konia

    Rok Drewnianego Konia

    Autor: Magda Świetlik

    Data publikacji: 22.01.2014 14:11

    Liczba odwiedzin: 4615

    Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź

    Data publikacji: 15.01.2014 09:02

    Liczba odwiedzin: 3123

    W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »

  • Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Autor: Marcin Łazowski

    Data publikacji: 18.12.2013 13:37

    Liczba odwiedzin: 32222

    Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »

  • Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 04.12.2013 09:18

    Liczba odwiedzin: 49929

    Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »

  • Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com

    Data publikacji: 26.11.2013 14:05

    Liczba odwiedzin: 19990

    Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »

  • Off-road przez Afrykę

    Off-road przez Afrykę

    Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo

    Data publikacji: 26.11.2013 09:41

    Liczba odwiedzin: 14653

    Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Autor: Przez-kontynenty.pl

    Data publikacji: 22.11.2013 14:27

    Liczba odwiedzin: 26264

    Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • Następna »