Dziś jest 30.04.2024

Imieniny obchodzą Katarzyna, Marian, Bartłomiej, Chwalisława

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Jak dotrzeć

Indonezja

Przede wszystkim tanio i krótko. Obojętnie, na którą indonezyjską wyspę lecisz, najważniejsze jest mieć jak najmniej przesiadek. Jeśli już są konieczne, wybieraj loty z jak najkrótszymi pobytami na lotniskach. Najpopularniejsze lotniska transferowe w Europie to Amsterdam, Frankfurt i Monachium, zaś w Azji to Singapur, Hong Kong, Kuala Lumpur i Bangkok. Warto jednak poszukać promocji przez Katar czy Turcję.
Sprawdź ile możesz zabrać bagażu. Różne linie mają różne limity.

Przy odprawie postaraj się o miejsce przy przejściu. Przy tak długich lotach, od widoków z okna ważniejsza jest możliwość wyciągnięcia nóg. Idealnym rozwiązaniem są rzędy przy wyjściach ewakuacyjnych. W przednich rzędach zawsze są małe dzieci, więc jeśli chcesz się wyspać, wybieraj miejsca z tyłu. Przy odrobinie szczęścia, załapiesz się na wolny rząd i jak król na leżąco prześpisz lot.

Lot trwa minimum 19 godzin, upewnij się więc, że masz oddychające ubrania, cieplejszą bluzę, niezbędne kosmetyki, leki i BARDZO GŁOŚNY BUDZIK! Wszystko inne dostaniesz w samolocie lub będziesz mógł kupić na lotnisku.

BUDZIK

Samolot kiepski, bolą mnie nerki, do toalety co najmniej o dwa miejsca za daleko i sygnał "zapiąć pasy" nieustannie uderza na północ od ciemiączka. Oni przecież też pili, będą musieli kiedyś wstać. (Po kilku godzinach) Twardziele - nie wstali. Może filmik? (Po dwóch godzinach) Jak nie przestanę płakać, to się odwodnię. Co prawda nie muszę już siku, ale oczy mi już spuchły. Przez antybiotyk nie mogę się napić i ciężko zasnąć w samolocie, ale trudno, dam radę.

Indonezja

Hong Kong. Szkoda, że moje nogi ważą 2 tony. Głowę pożyczył mi człowiek z marmuru. Dobrze, że za 3 godziny w samolocie do Denpasar się wyśpię. Niczego nie będę oglądać, opuchlizna po płaczu zejdzie, byle nie zasnąć teraz na lotnisku! W razie czego nastawię budzik. Skoro już nastawiony, to może jednak się kimnę.
No i wstałam wyspana, a jakże, tylko samolotu już nie było.

Zapewne trzykrotnie - zgodnie z procedurą - nawoływali abym niezwłocznie kierowała się do bramki. Oczywiście, gdybym tylko nie spała, na pewno bym wysłuchała dobrej rady wuja. Jak miałam się kierować do bramki, skoro spałam przy bramce?

Za jedyne 250 USD przebukowałam lot na kolejny dzień. Znów jestem spuchnięta od płaczu (kolejnego płaczu - płaczu nieszczęsnego, bo płacz filmowy już się przedawnił). Dobrze, że nerki bolą mnie tylko trochę, a nie mocno, to nie jest tak źle. Już tylko 18 godzin do lotu plus 5 godzin lotu plus różnica czasowa, dam radę.
Na horyzoncie zaczęły pojawiać się wysepki wszelkiej krwi i maści. Szczyty wyglądają znad chmur, pytając, czy w końcu już nadlatuję, czy dalej w tym Hong Kongu (nie mylić z King Kongiem - on nigdy mnie tak długo nie więził). Macham do nich i drę się: to ja, widzicie? A jedna z nich do mnie chmurką dmuchnęła i już wiem, że widzi, że to ja. I tak się uśmiechamy, ja do niej, ona do mnie. Pilot bezpardonowo się wtrącił, że na Bali zimno, bo tylko 28 stopni. Zmartwiłam się, bo lubię upały. Dobrze, że zabrałam japonki z futerkiem, to nie zmarznę.

Opinie (3)

Liczba opinii: 3 |

Średnia ocen: 5.00

  • gokon (gość)

    gokon (gość)

    28.06.12, 09:26

    dobre!

    Zgłoś

  • Maksym (gość)

    Maksym (gość)

    22.06.12, 13:45

    Druga częsc, spanie na lotnisku, wyborna, chyba teraz zawsze będę nastawiał budzik:-)

    Zgłoś

  • tyczka (gość)

    tyczka (gość)

    21.06.12, 12:04

    :)

    Zgłoś


Zamknij

Twoja opinia

Twoja ocena

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyszukiwarka lotów

Osoby podróżujące

Osoby podróżujące